Forum

Powiadomienia
Wyczyść wszystko

Czy to mój bliźniaczy płomień?


(@kinsia)
Połączone: 2 miesiące temu
Posty: 2
Rozpoczęcie tematu  

Cześć wszystkim! Czytam wasze historie i... sama nie wiem, co myśleć. Poznałam kogoś pół roku temu i od tamtej pory nie mogę przestać o nim myśleć. Dosłownie! Nie śpię po nocach, ciągle go widzę, czuję jakąś dziwną więź... Zupełnie jakbyśmy się znali od zawsze. Kiedy w końcu udało nam się spotkać, to ta energia między nami... Niesamowite! On też to czuł. Wyjechał na jakiś czas, ale niedługo wraca. Tylko jest jeden problem... Jestem w związku. I teraz sama nie wiem, co robić. Czy to możliwe, żeby to był mój bliźniaczy płomień? A może po prostu zwariowałam?


   
Cytat
(@galia)
Połączone: 3 miesiące temu
Posty: 14
 

Rozumiem, co czujesz 🙂 Też kiedyś miałam taką sytuację. Poznałam faceta i... bach! Świat stanął na głowie. Myślałam, że to ten jedyny, przeznaczenie i te sprawy. Ale wiesz co? Czasami to tylko zauroczenie. A może po prostu potrzebujesz trochę emocji w swoim życiu? Nie chcę cię oceniać, ale może warto zastanowić się nad swoim obecnym związkiem, zanim podejmiesz jakieś decyzje?


   
OdpowiedzCytat
(@whisper)
Połączone: 3 miesiące temu
Posty: 14
 

@galia Myślę, że @Kinsia powinna przede wszystkim wsłuchać się w swoją intuicję. Jeśli czuje, że to coś więcej niż zauroczenie, to może warto dać temu szansę? Bliźniacze płomienie to nie przelewki. To spotkanie, które zmienia całe życie.


   
OdpowiedzCytat
(@sadok)
Połączone: 2 tygodnie temu
Posty: 7
 

Nie. Nie jest to twój tak zwany bliźniaczy płomień. Po prostu chce ciebie przelecieć, dlatego powiedział ci, że czuje to samo co ty, a ty sama pewnie jesteś znudzona obecnym związkiem bo pewnie coś "uwiędło" więc szukasz odskoczni. Zajmij się swoim związkiem i tym żeby odżywczej świeżości temu związkowi dodać, a nie tym potencjalnym związkiem, który szybciej się skończy niż nasza ostatnia zima, która w ogóle się nie zaczęła. Tak zwanych bliźniaczych płomieni najlepiej nie szukać w ogóle, i najlepiej nie myśleć o ich odnalezieniu. 


   
OdpowiedzCytat
Udostępnij: