Ostatnio dużo myślę o tym, jak nasze czyny wpływają na przyszłość. Czy wierzycie w karmę? Chodzi mi o to, że dobro wraca, a zło... no cóż, też do nas wraca, tylko w innej formie.
W największym skrócie karma oznacza, że każda nasza myśl, słowo i czyn mają swoje konsekwencje. Można to porównać do zasiewania i zbierania plonów. Zasiewasz dobre ziarna - zbierasz dobre owoce. Zasiewasz złe - no cóż, plony też będą niesmaczne.
Karma jeśli krzywdzisz wraca, jeśli krzywdzisz saturna wróci trzykrotnie, jeśli korzystasz z jego mocy tak samo. Zwróć uwagę, że nawet magia wyższa podobnie do naturalnej Wiccy zawsze uczą jednego - przebacz. Zwróć uwagę ile tu analogii do wielu religii a przecież na tych starodawnych wierzeniach które wylaicyzowano z działań ezoterycznych zbudowano dominujące dzisiaj religie. Warto zawsze przemyśleć czemu i czy napewno warto źle życzyć a czy nie lepiej dla własnego zdrowia psychicznego poprostu się odciąć i nie karmić się złością i nienawiścią. Nie będzie żółci a jeśli ta osoba skrzywdziła cię wcześniej, kiedy sama zaczniesz wracać do życia na poziom którego pragniesz to twój wzrost będzie miarą jej upadku bo karma tak samo dotyczy i jej i ciebie, stąd mówi się, że karma to s...ka. Nie bez powodu bo nadejść może w momencie kiedy najmniej się jej spodziewasz, niejednokrotnie jak już samemu nie pamiętasz przyczyn z których nadeszła