Cześć wszystkim! Ostatnio zastanawiałem się, jak tarot może wpływać na nasze postrzeganie seksualności i związków. Przez lata pracy z kartami zauważyłem, że często ludzie zwracają się do tarota nie tylko z pytaniami o przyszłość, ale też, aby lepiej zrozumieć siebie. Ktoś z was miał podobne przemyślenia lub doświadczenia?
Ja nie mam dużego doświadczenia z kartami, ale zawsze myślałam o kartach jako o czymś mistycznym, niemal magicznym, a niekoniecznie jako narzędziu samopoznania. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tarotem, bałam się, że pokaże mi coś, czego nie chcę wiedzieć.
To ciekawe, jak różne karty mogą podkreślać różne aspekty seksualności. Na przykład Diabeł często odnosi się do seksu bardziej wyuzdanego i pełnego perwersji, podczas gdy karta Siły mówi o bardziej namiętnym i uczuciowym akcie.
Mam pytanie, co sądzicie o Kochankach? Czy ta karta zawsze musi oznaczać wybór między dwojgiem partnerów?
A ja ostatnio wyciągnęłam Dziewiątkę Pucharów w pytaniu o moje życie erotyczne. Trochę mnie to zaniepokoiło, bo kojarzy mi się ona z przesadą i hedonizmem.
A co powiecie o karcie Śmierć? Czy ona koniecznie musi oznaczać koniec związku?