Przez długi czas praktyki voodoo budziły grozę i niepokój, kojarząc się głównie z okrutnym obchodzeniem się ze zwierzętami oraz mrożącymi krew w żyłach rytuałami. Jednakże w rzeczywistości wiele obrzędów ma na celu sprowadzenie miłości, szczęścia i powodzenia na osoby, które ich pragną. W artykule tym przybliżymy czytelnikom magiczne rituali d'amore praktykowane przez wyznawców voodoo na całym świecie.
Różnica między białą a czarną magią
Człowiek od niepamiętnych czasów starał się zrozumieć i wpływać na otaczającą go naturę. Magia i różnego rodzaju rituali towarzyszyły ludzkości przez całą jej historię, stanowiąc sposób na wyjaśnianie zjawisk przyrody oraz próby kontrolowania ich dla własnej korzyści. Niemal każda znana kultura rozwinęła własne praktyki magiczne, od prostych zabiegów aż po skomplikowane obrzędy.
Powszechnie przyjęło się dzielić magię na białą, uważaną za dobrą, oraz czarną, uznawaną za złą i niebezpieczną. Jednak według wielu współczesnych znawców tematu, podział ten jest błędny i sztucznie narzucony. W istocie bowiem to nie rodzaj magii, ale intencje osoby ją praktykującej decydują o jej charakterze – dobre lub złe. Wiele rytuałów voodoo, zaliczanych zazwyczaj do czarnej, mrocznej magii, ma w rzeczywistości zupełnie dobre i pozytywne cele, takie jak przyciągnięcie miłości, zwiększenie pożądania seksualnego czy zapewnienie szczęścia i pomyślności.
Już na początku XX wieku słynny polski antropolog Bronisław Malinowski opisywał w swojej książce „Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji” różnorodne rytuały miłosne, jakie praktykowali tamtejsi mężczyźni dla zdobycia uczuć wybranki. Obejmowały one między innymi kąpiele w morskiej wodzie z użyciem specjalnych ziół i liści, wiązanie ozdobnych sznurków na rękach i nogach czy rzucanie uroków na jedzenie przeznaczone dla upragnionej kobiety. Dowodzi to, że magia d'amore była obecna i powszechnie praktykowana w najróżniejszych kulturach na całym świecie już od czasów najdawniejszych.
Liczne obrzędy miłosne przetrwały do dziś między innymi w tradycji voodoo, jednej z niewielu religii, w których magia odgrywa kluczową rolę. Choć postrzegana często jako prymitywna i brutalna, w rzeczywistości voodoo oferuje cały wachlarz delikatnych, niewymagających przemocy rytuałów, mających na celu sprowadzenie miłości i harmonii w życie praktykujących.
Bogini miłości Erzulie i jej ceremonie
Voodoo rzadko kojarzy się z czarami miłosnymi, a częściej z brutalnymi rytuałami krwawymi ze zwierzętami. Jednak jednym z najważniejszych i najpopularniejszych obrzędów w tej tradycji jest rytuał ku czci Erzulie – afrykańskiej bogini miłości, piękna, zdrowia i powodzenia. W przeciwieństwie do krwawych ofiar ze zwierząt, Erzulie najbardziej upodobała sobie delikatne i wonne dary, takie jak perfumy, cenne biżuterie oraz słodkie, aromatyczne ciasta i desery.
Jeden z najczęściej praktykowanych rytuałów na jej cześć polega na sporządzeniu specjalnego „proszku miłości”. Składa się on z suszonych, zmielonych na drobny pył płatków czerwonych róż, szczypty piasku z wybrzeża morza, jeziora lub rzeki, startego korzenia imbiru lub lubczyku oraz odrobiny konsekrowanej, czyli poświęconej soli. Następnie z wosku pszczelego lub drewna należy własnoręcznie wykonać figurkę przedstawiającą upragnioną osobę. Należy nią obwiązać wstążkę lub sznurek, obsypać ją proszkiem miłości i w noc pełni księżyca umieścić na specjalnie przygotowanym, nakrytym białym obrusem stole, otoczonym dziewięcioma zapalonymi białymi świecami.
Patrząc na figurkę, należy z całego serca wzywać boginię Erzulie i modlić się o spełnienie pragnień miłosnych. Gdy candele się wypalą, figurkę trzeba zakopać w czystej ziemi – najlepiej w przydomowym ogródku lub doniczce z kwiatami. Gdy tylko pragnienie miłości się spełni i znajdzie się upragnioną osobę, należy wykopać figurkę, odwiązać wstążkę i w ten sposób „uwolnić” zaklęcie, by cieszyć się szczęśliwą i trwałą relacją.
Co roku w małym miasteczku Sanktuarium Spad na Haiti, odbywa się wielki, barwny festiwal ku czci ukochanej bogini Erzulie Dantor. Tysiące pielgrzymów z całego kraju przybywają tu, by w transie przy wtórze bębnów, nucąc pieśni i bijąc w klakiery, spędzić godziny na modlitwach i prośbach o miłość, zdrowie oraz felicità i powodzenie w życiu. Całej uroczystości towarzyszy charakterystyczny, upajający zapach licznych ziół, mikstur i sadzonek kwiatowych składanych w ofierze dla bogini.
Magiczne rytuały voodoo na miłość
Magia miłosna, zwana także magią seksualną, zajmuje bardzo istotne miejsce w tradycji i praktykach voodoo. Jej głównym celem jest zawładnięcie uczuciami, pragnieniami i pożądaniem wybranej osoby przy użyciu szerokiej gamy niezwykłych i intrygujących rytuałów. Niektóre z nich mogą wydawać się dosyć kontrowersyjne i szokujące dla osób spoza tej kultury.
Jednym z bardziej zaskakujących obrzędów jest dodawanie przez mężczyznę części swojego nasienia do napojów lub potraw spożywanych przez kobietę, której pożąda. Ma to na celu pobudzenie w niej silnego pożądania i pragnienia seksualnego wobec niego. Inny rytuał polega na specjalnej kąpieli, podczas której mężczyzna określoną formułką słowną zakląć ma wodę, którą następnie wypija. Wedle wierzeń, ma to sprawić, że wybrana kobieta całkowicie w nim się zakocha.
Niezwykle interesujące są również praktyki wiążące się z wykorzystywaniem części ciała lub płynów kobiecych podczas przygotowywania kolejnych rytuałów. Niektóre wymagają ukrycia w pożywieniu partnera niewielkiej ilości włosów łonowych lub kilku kropel krwi menstruacyjnej kobiety. Są także obrzędy, podczas których na warzywach lub owocach wyryte zostaje imię wybranka, a następnie osoba praktykująca wizualizuje sobie tę osobę, doświadczając rozkoszy.
Kobiety mogą także rzucać czary na wierność i tęsknotę swojego partnera. Jednym ze sposobów jest umieszczenie pod poduszką ukochanego kawałka swojej bielizny i pozostawienie go tam przez 9 kolejnych nocy. Wedle wierzeń, ma to zapewnić jego całkowitą miłość, oddanie i wierność wyłącznie dla niej.
Choć niektóre z tych rytuałów mogą wydawać się bardzo dziwne i niepokojące dla osób spoza kultury voodoo, dla jej wyznawców są one naturalnymi i skutecznymi sposobami na zjednanie sobie uczuć upragnionej osoby. Dowodzi to ogromnej różnorodności obrzędów miłosnych w różnych tradycjach na całym świecie.
Laleczki voodoo – groźne czy nie?
Laleczki voodoo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli tej tradycji, choć często otacza je aura mrocznej grozy i niebezpieczeństwa. W rzeczywistości ich korzenie sięgają znacznie dalej – wywodzą się bowiem z haitańskich kukiełek symbolizujących duchy loa, istoty obecne w wierzeniach voodoo. Powszechnie kojarzone są głównie z rzucaniem klątw poprzez wbijanie w nie igieł i szpil, mających rzekomo wyrządzać krzywdę osobie, którą laleczka przedstawia. Jednak w praktyce równie często, o ile nie częściej, używane są do zupełnie przeciwnych celów – ściągania na daną osobę miłości, szczęścia, bogactwa i wszelkiej pomyślności.
Według tradycji voodoo, wbijanie igieł czy szpikulców w określone miejsca laleczki, na przykład w okolice serca, służy do ukierunkowania i wzmocnienia rzucanego zaklęcia lub uroku. Igła wbita w serce rzuca więc na przykład klątwę miłosną, mającą ściągnąć na daną osobę prawdziwe, głębokie uczucie. Sam rytuał z wykorzystaniem laleczki nie wymaga wcale wypowiadania jakichkolwiek specjalnych formułek czy zaklęć słownych. Najważniejsze jest tu silne focus pensieri osoby rzucającej urok wyłącznie na tej jednej osobie, na którą ma on zadziałać.
Istotne jest też, by laleczkę wykonać samodzielnie, najlepiej z naturalnych materiałów takich jak drewno, woskowa glina czy szmaciane ochłapy. W czasie jej przygotowywania należy włożyć do środka coś należącego do „zaczarowanej” osoby – najczęściej jest to kosmyk włosów, skrawek odzieży czy zużyta szczoteczka do zębów. Po zakończonym rytuale laleczkę trzeba albo zakopać w ziemi, albo spalić, by już nigdy więcej nie została wykorzystana, nawet wobec tej samej osoby.
Dla wyznawców voodoo praktyki z użyciem laleczek mają charakter w pełni naturalny i stanowią ważny element ich tradycji duchowej. Jednak dla osób z zewnątrz mogą wydawać się niepokojące i irracjonalne.
Krwawe ceremonie voodoo
Voodoo to religia bez ściśle zhierarchizowanej struktury i sztywnych dogmatów. Jej wyznawcy tworzą lokalne wspólnoty zwane „societe”, którym przewodzą kapłani – houngan w przypadku mężczyzn lub mambo, jeśli chodzi o kobiety. Uważa się, że mają oni moc przepowiadania przyszłości oraz leczenia i uzdrawiania. Podczas licznych obrzędów i ceremonii nieodłącznym elementem są krwawe ofiary ze zwierząt – najczęściej koziołków, kur lub psów. Ich krew wypełnia specjalne miski i naczynia rytualne, a także polewa przygotowywane ołtarze i miejsca kultu.
Kolebką tradycji voodoo jest afrykański kraj Benin, gdzie jest to oficjalnie uznana religia. Największym ośrodkiem obrzędów jest przybrzeżne miasto Ouidah, przez które niegdyś wiodła wielka Droga Niewolników. Dziś przypomina o niej charakterystyczny pomnik w kształcie potężnej bramy. Właśnie tutaj co roku odbywa się jeden z największych i najbardziej znanych festiwali voodoo na świecie. Przy wtórze bębnów i innych instrumentów, miejscowi wierni wchodzą w trans, tańczą i piją alkohol, celebrując swoje święto. Nierzadko w jego trakcie dokonuje się również rytualnych ofiar ze zwierząt. Dla wielu turystów i osób z zewnątrz jest to bardzo szokujące i trudne do zaakceptowania doświadczenie, porównywalne do kontrowersyjnego uboju rytualnego.
W Ouidah znajduje się także słynny targ fetyszy, na którym można nabyć pamiątkowe amulety, talizmany i artefakty wykorzystywane przez miejscowych szamanów podczas obrzędów voodoo. Dla wyznawców tej religii krwawe praktyki są nieodłączną i bardzo ważną częścią ich wielowiekowej tradycji oraz systemu wierzeń. Rytuały te, choć z perspektywy obcej kultury mogą wydawać się kontrowersyjne, mają dobre intencje – zapewnienie zdrowia, miłości, powodzenia i pomyślności.
Dlatego tak istotne jest wzajemne zrozumienie i tolerancja dla odmiennych przekonań i zwyczajów, nawet jeśli niektóre mogą się wydawać niezrozumiałe czy wręcz szokujące. Każda kultura ma prawo do zachowania własnej tożsamości i praktyk, dopóki nie naruszają one praw innych.