Cześć wszystkim, mam takie pytanie. Czy ktoś z Was miał już okazję spotkać się z duchem za pośrednictwem sprawdzonego medium? Znacie może kogoś takiego? Jak to wygląda? Warto się na to zdecydować, czy lepiej odpuścić? Jakie mogą być zagrożenia związane z takimi seansami? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach, jestem bardzo ciekaw.
Nie ma z pewnością wielu prawdziwych ludzi medium w naszym kraju, a ja miałem od groma spotkań z tamtą stroną i duchami, nie tylko z jednym duchem. Nie jest to przyjemne doświadczenie, zwłaszcza tzw. opętanie przez ducha lub duchy, gdy masz do czynienia z wieloma naraz. Osoba będąca medium potrzebuje odosobnionego miejsca z dala od ludzi, bo jest wtedy jakby w transie i odbiera energię psychiczną z nieświadomości zbiorowej. Można to też nazwać odbieraniem energii psychokinetycznej od ludzi lub zwyczajnie czuciem obecności ducha/duchów.
Nie do końca się z Tobą zgodzę w temacie spotkań z duchami.
Sama też miałam niejedno takie przeżycie i wiele zależy od sytuacji i duszy, z którą się kontaktowałaś.
Odosobnione miejsce niekoniecznie jest wymagane. Zdarzało mi się uczestniczyć w pogrzebach z dużą ilością ludzi i jakoś ten kontakt z tamtą stroną i tak był możliwy (wtedy szło raczej o odprowadzenie duszy, ale dla mnie to się łączy).
Według mnie jest mnóstwo czynników, które wpływają na to, jak odbieramy "tamtą stronę". Każdy z nas może to przeżywać inaczej w zależności od okoliczności i nastawienia. Ważne, żeby być otwartym i nie odrzucać różnych możliwości.
@Trida Skąd wzięło się u Ciebie to określenie "odprowadzanie dusz"? Jaka jest Twoja wizja tego, co dzieje się po śmierci, że używasz takich sformułowań? Jestem ciekawy poznać Twoją kosmogonię, system wierzeń na temat istnienia po przejściu na drugą stronę. To fascynujący temat, więc z chęcią poznam Twój punkt widzenia.
Co do wizyty medium to moja dobra znajoma podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych udała się do medium Fleur. Z tego co wiem to była to niesamowicie pozytywna osoba, a kontakt z duchem może teraz uzyskiwać nawet przy dużej publice (ponieważ prowadzi warsztaty). Nie jest to oszustka, bo mówiła o wydarzeniach i tajemnicach ojca znajomej, których nikt nie znał. Nie musi to być przerażające spotkanie, czasem działa to jak telefon do kochającej osoby w zaświatach.