Zakładam ten temat z nadzieją, że podzielicie się swoimi doświadczeniami dotyczącymi ochrony przed negatywną energią, wampirami energetycznymi oraz przed, hmm, powiedzmy, "niepożądanymi" skutkami ubocznymi pracy z kartami tarota.
Sama zauważyłam, że po niektórych sesjach z tarotem czuję się... no cóż, jakby trochę "wyssana". Zastanawiam się, czy to kwestia kart, czy może po prostu wrażliwości na energie ludzi, którym wróżyłam. Więc z chęcią posłucham, co macie do powiedzenia 🙂
Jeśli podchodzimy do kart z szacunkiem i używamy ich do rozwoju duchowego, nie ma ryzyka "niepożądanych" skutków. Takie jest moje zdanie.
Sama używam tarota głównie do autorefleksji i medytacji. Karty pomagają mi lepiej zrozumieć siebie i swoje emocje. Nigdy nie czułam się po takiej pracy "wyssana", wręcz przeciwnie - naładowana pozytywną energią. To raczej kwestia tego, jak ich używamy.
Karty tarota to tylko narzędzie, które może nam pomóc w kontakcie z naszą podświadomością i intuicją. Ważne jest, żeby używać tego narzędzia świadomie i z rozwagą. Ochrona energetyczna jest ważna nie tylko podczas pracy z tarotem, ale w każdej dziedzinie życia. Dbajcie o swoje energie, otaczajcie się pozytywnymi ludźmi i miejscami, a będziecie chronieni przed negatywnymi wpływami.